Twilight
Administrator
-Ja tak, Jane nie... Może dlatego nie chce Naszej pomocy? Bo nie wiem czym może się stać? Albo że w ogóle może się stać popiołem? Kurna przeciez ja Jej nie będę przekonywał do tego, żeby była kim My! Nie chce to nie-powiedział już mocno wkurzony.
Offline
Administrator
-W porządku. A więc Ci powiem. Jane nie chce zabijać. A jeśli nie chcesz jej pomóc sama to zrobię.
Offline
Wampir
A ja Ci pomogę
*powiedziała do Alice*
Offline
Administrator
-Kurna, ale ja Jej chce pomóc!-krzyknął-Nic nie rozumiecie...-powiedział cicho i znowu spojrzał w okno.
Offline
Administrator
Wstała i westchnęła cicho.
-My nic nie rozumiemy? Wszystko rozumiemy bardzo dobrze, a przynajmniej ja. - Spojrzała na niego. - Pomagasz nam czy zwiewasz?
Offline
Administrator
-No nie wiem-odpowiedział cicho na pierwsze zdanie Alice (xD).
-Zwiewać na pewno nie będe...
Offline
Wampir
Ja wiem, że chcesz pomóc, ale nie chcesz robić nic wbrew jej zdaniu?(czy jakoś tak xD)
*wstała*
Ok. Nie przejmuj się. Ona niech sobie gada.
Offline
Administrator
(nic wBREW xD tak, tak xD)
Na odpowiedź tylko cicho westchnął, nie spuszczając wzroku z widoku z oknem.
Offline
Administrator
(Kristen, jaj? xD)
Spiorunowała Aleca wzrokiem.
-To świetnie, że zostajesz. Nie będę się przynajmniej o Jane martwic.
Offline
Wampir
(o gash.. Jej xD)
Ok. to co My robimy?
*zwróciła się do Alice*
Offline
Administrator
-No to co rozumiesz? Nic nie rozumiesz... Widzisz przyszłość, super i co? - odpowiedział chamsko Alice, no, ale cóż, był wkurzony na Jane (xD).
Offline
Administrator
Wzruszyła ramionami.
-Wszystko tak jak było. Alec pilnuje Jane. - Urwała i spojrzała na Camille. - Ty musisz pilnować jej. Ten wampir na nią też działa.... A ja pilnuję pana psychopaty.
Spojrzała na Aleca.
-Ja nic nie rozumiem? Uwierz, że rozumiem bardzo dużo. Ale nie rozumiem Ciebie. - Warknęła cicho.
Offline
Administrator
-No właśnie, o tym mówię... Żadna z Was nie rozumie mnie!-spiorunował Alice wzrokiem, ale szybko odwrócił wzrok.
Offline
Wampir
Ej. Koniec
*krzyknęła*
Dobra to Wy robicie. A ja?
Offline
Cullen
Weszłam do środka i dosłownie doznałam szoku, była tu czwórka ludzi, z czego dwóch nie znałam.
-Hej cioci..znaczy Alice-Strasznie nie znosiła, jak tak do niej mówiłam.
-Szukałam Cię dość długo-Uśmiechnęłam się mimowolnie, jak mi uciekła z Jasperem, to jej od tamtego czasu nie widziałam.
-I witam wszystkich, których jeszcze nie znam- Zwróciłam się do reszty siedzącej w tym pomieszczeniu.
Offline