Twilight
Wampir
Gdy weszła do salonu ujrzała chlopaka i dwie dziewczyny. poeszła do chłopaka się przywitać.
- Cześć. jestem Elena.
Offline
Administrator
-To juz wiem-odpowiedział jej oschle-Czego tu szukasz?-odpowiedział stanowczym głosem.
Offline
Wampir
- Hmm... Zauważyłam, że w tej okolicy nie jestem zbyt mile widziena.- posmutniała troche. Co ja im takiego zrobiłam? Z chęcią ym się rozpłakała. Gybym mogła.
Offline
Administrator
-Może i nie tyle co nie mile widziana, ale wolę dmuchać na zimne. W okolicy panują wampiry żywiące się ludzką krwią. Wolę uważać-powiedział do dziewczyny-A ja jestem Alec-zgiął się lekko w pasie kłaniając się Elenie (<lol2>)
Offline
Wampir
(Hahaha xD)
Zachciło jej się śmiać, ale się powstrzymała.- Spokojnie. Żywię się krwią zwierzecą.- Uśmiechnęła się.
Offline
Administrator
-I tak wolę się mieć na baczności-odpowiedział sucho.
Offline
Wampir
- Jak chcesz.- Przywitała się z resztą. Czuła się jakoś nieswojo.
Offline
Administrator
-To co Cię tu sprowadza?-zapytał przerywając panującą cisze.
Offline
Wampir
- Znaczy tak naprawdę mieszkam tu już dłuugo. I zauważyłam wasz dom biegnąc przez las.
Offline
Administrator
-i...?-spojrzał jednoznacznie na Elenę-spytałem co Cię sprowadza tu, tutaj do domu Cullenów.
Offline
Wampir
- No i chciałam kogoś tu poznać. Bo bałam się o tej pory, że nie wytrzymam w ludzkim otoczeniu i poczułam wampiry.- Czuła, że Alec jej nie polubił.
Offline
Administrator
-Aha-odpowiedział krótko- Może chcesz powiedzieć coś o sobie?-dziewczyna od początku nie przypadła mu do gustu-Może masz jakiś dar?
Offline
Wampir
- Nie. urodziłam się w Londynie. Chodziłam do liceum i byłam popularna wśród uczniów. Ale po balu maturalnym jakiś wampir zmienił mnie w wampira.- Zaczęła sobie przypominać tamto wydarzenie.- Musiałam zostawić rodziców i znajomych, żeby ich nie zabić.
Offline
Wampir
Byłaś popularna w śród uczniów... na prawdę??
*Powiedziała tonem jakby ja to serio interesowało, ale słychać było, że żartuję*
*Skapnęła się, że to było nie miłe*
Przepraszam...
*Spojrzała na Alec'a i Kristen*
Nie wiem, co ja gadam...
Offline
Administrator
W odpowiedzi pokiwał tylko głową. Nadal go nie przekonywała.
Offline