Twilight
Gość
-Nie uda...*spytała podchodząc do Alice*
-Mario..nie..*Jasper zasłonił dziewczyne własnym ciałem*
-Nie Jasper....zobaczymy..chłopcy..*zasczebiotała a jeden rosły żołnież wyprowadził z domu szarpiącego sie chłopaka*
Administrator
*Spojrzała na szarpiącego się chłopaka. Nie do końca wiedziała czego oczekuje Maria.*
Offline
Gość
*Maria spojrzała na Alice i z widoczną satysfakcją wyjęła nóż i podcieła chłopakowi gardło*
-No Jasper...*spojrzała na chłopaka wyczekująco i oblizała nóż z krwi*
*gdy tylko poczuł zapach krwi, jego oczy stały sie czarne*
Administrator
-Jasper nie.
*Położyła mu rękę na ramieniu.*
-Nie możesz... Pamiętaj o nas...
*Spojrzała na Jaspera.*
Offline
Gość
-I co myślisz maleńka że go powstrzymasz...stare nawyki nigdy nie zanikają...Jasper..byłes moim kochankiem wróć do mnie brakuje mi Ciebie *szczebiotała Maria*
*przełknął jad który zebrał się w jego ustach*
*spojrzał na Alice*
-Pamiętam...*zapewnił, nie patrzył na krwawiącego chłopaka*
*wzrokiem prosił żeby Alice go stamtąd zabrała*
*Maria mocno sie zdenerwowała widząc brak reakcji Jaspera i dla lepszego efektu podcięła chłopakowi nadgarstki żeby zapach krwi lepiej się rozszedł*
Administrator
-Owszem, powstrzymam.
*Odpowiedziała pewnie i złapała Jaspera za rękę.*
-Chodźmy stąd.
Offline
Gość
*ruszył sztywnym krokiem wyminął Marię i razem z Alice wszedł do środka domu, zamknął za nimi drzwi*
-Jasper..i tak będziesz mój..*wściekła Marie zabiła chłopaka i razem ze swoimi marionetkami odeszła gdzieś*
*odetchnął głęboko*
-Dziękuje..*szepnął*
Administrator
-Nie masz za co.
*Przytuliła go mocno.*
Offline
Gość
-Ktoś tu mówił że to będzie spokojny wyjazd..*szepnął jej na ucho przytulając się do niej*
Administrator
-Wiem, wiem...
*Westchnęła.*
-Wiesz, że często się mylę.
Offline
Gość
-Nic się nie stało..*pocałował ją czule*
Administrator
*Odwzajemniła pocałunek i uśmiechnęła się delikatnie.*
-Idziemy oglądać dom?
Offline
Gość
-Tak chodźmy..*szepnął*
*rozejrzał się po zakkurzonym hallu*
-Nikogo tu nie było od jej śmierci..*szepnął i ruszył wolnym krokiem przed siebie*
Administrator
*Trzymała go mocno za rękę i szła za nim, rozglądała się dookoła.*
Offline
Gość
*weszli do saloniku, podszedł do fortepianu i starł dłonią kurz z klawiszy*