Twilight
Cullen
.
Offline
Gość
*droga była długa i monotonna, ale w końcu dojechali.*
O, to tutaj. Skręć.
*wskazała palcem na domek wyłaniający się zza dużej ilości krzaków i drzew. skręcili w wąską polną drogę aż dojechali do bramy. zatrąbiła kilka razy uśmiechając się. ciotka otworzyła im bramę i wjechali na podwórko. zatrzymali się i wysiadła z samochodu.*
Hej, ciociu.
*uściskała ją.*
Inez, kochana, aleś ty się zmieniła... -obściskiwała Inez, jakby z calej sily.
Nie myślałam, że tak szybko przyjedzie...cie.. - dokończyla patrząc na Michaela z zafascynowaniem.
No nie mieliśmy co robić to co.
*zaśmiała się.*
Wchodźcie, wchodźcie. -cały czas przyglądała się Mike'owi.
*zaśmiała się cicho.*
To jest Michael.
*przedstawiła swojego narzeczonego i uśmiechnęła się szeroko.*
Ah, tak...Jaki przystojny. - chwalila go jakby byl jakimś bogiem u uściskała równie mocno, co Inez (xd).
*powstrzymywała się od śmiechu.*
(w razie coś, to to co ciotka gada i mówi jest kurdywą i dalej od myślnika, a inez normalną kursywą i w gwiazdkach xDD)
Ostatnio edytowany przez Inez Larsen (2010-07-03 19:51:13)
Półwampir
Dzień dobry, miło panią poznać
*Powiedział lekko zakłopotany, co chwilę zerkając na Inez*
Offline
Gość
Mnie również. -cały czas mu się przyglądała.
*patrzała to na ciotkę, to na Michaela i myślała, że zaraz wybuchnie śmiechem. weszli do środka.*
Jane jeszcze nie ma, jutro przyjadą. -zwróciła się do Inez.
To mamy czas na rozpakowanie się.
*zaśmiała się.*
Ale najpierw obiad. -uśmiechnęła się do obojga i zaprosiła ich do kuchni, gdzie siedziała już połowa rodzinki. |(xd)
Oo! Kuzyneczka, jak miło! -krzyknął z drugiego końca pomieszczenia kuzyn Inez - Mark. (ja tak teraz bd wymyślać, więc wiesz )
Też się cieszę, że cię widzę.
*znowu się zasmiała. lubiła się z nim droczyć. chłopak był w jej wieku.*
A kogo to przywiozłaś ze sobą? Mmm...Ciacho. -zaśmiał się.
*słysząc słowa kuzyna wybuchła śmiechem.*
No wieem.
*mówła uśmiechając się szeroko. objęła ramieniem Michaela.*
Siema. Jestem Mark. -w końcu raczył wstać z miejsca i podszedł do Michaela.
Półwampir
*Przez cały czas był speszony*
*Popatrzył na Marka*
Hej, jestem Michael
*Podał chłopakowi rękę na przywitanie*
Offline
Gość
*pociągnęła Michaela za rękę i usiadła na wolnym krześle.*
Inez, opowiadaj, jak tam. Przecież tak dawno cię nie widziałam. -ciocia mówiła nakładając obiad na talerze.
Ja może cioci pomogę?|
Nie...Kochana, nie ma potrzeby. Opowiadaj, opowiadaj. - ciągnęła.
Emm...No jest ok.
*zaśmiała się.*
Jak zwykle zajął się tylko jedzeniem nie interesując się tym, co jest dookoła. (Mark - jbc nie był gruby )
Wszedł do kuchni i usiadł przy stole. Na początku nie zauważył Michaela i Inez, ale kiedy spojrzał w ich stronę zrobił zdziwione oczy. (wujek ) -O, Inez. Witaj, kochana. Jestem wujkiem Inesz, tym najlepszym -uśmiechnął się dumnie podając rękę Michaelowi - A pan?
Hej, wujku
*uśmiechnęła się do niego, po czym powróciła do rozmowy z ciotką, co jakiś czas patrząc na Michaela, czy przypadkiem to wszystko go nie przerosło (xd)*
Półwampir
Michael,wystarczy Michael
*Uśmiechnął się i uścisnął wujkowi Inez rękę*
Offline
Gość
(z racji takiej, że nie chce mi isę pisać, co było na obiedzie, między innym,i dlatego, że nie ogarniam tylu osób, to przejdę dalej )
W KUCHNI:
*po obiedzie pomogła ciotce w zmywaniu naczyń, a Mark i wujek Inez zaciągnęli Michaela do salonu. miała dosyć luźną bluzkę, żeby nie było widać brzucha, ale ciotka i tak coś jej się przyglądała. aż za bardzo.*
To ile jesteś z Michaelem?
No ponad pół roku.
To hyba coś poważniejszego? - uśmiechnęła się spoglądając na pierścionek zaręczynowy.
*pokazała ciotce dłoń z pierścionkiem.*
No to coś na tym palcu nie jest bez powodu.
*zaśmiała się.*
To kiedy ślub?
A, no sama nie wiem...Nie myśleliśmy jeszczs o tym.
*akurat skończyły zmywać naczynia.*
W SALONIE :
[b] No, Michael, Inez chyba jeszcze nie dała ci popalic, że z nią wytrzymujesz. [/i] -smiał się Mark obejmując go ramieniem. Wujek Inez wyszedł gdzieś na dwór.
Półwampir
*Zaśmiał się cicho*
Nie jest tak źle.
*Uśmiechał się nerwowo.*
Offline
Gość
Zaśmiał się. -Nie no, ona spoko jest. Ale ma wymagania. Jak ciebie jeszcze tutaj przywiozła, tochyba naprawdę coś poważnego, co? -podszedł do tarzczy z rzutkami i oderwał je od niej, po czym wcelował w prawie sam środek zerkając kątem oka na Michaela. Podał mu parę rzutek.
Półwampir
Dzięki
*Powiedział cicho i spojrzał na rzutki, przy okazji rzucając w sam środek*
Tak, poważniejszego, a to źle?
Offline
Gość
Spojrzał na niego zdziwiony, że chłopak rzucił lepiej od niego.
-Dobra, już masz minusa. -zaśmiał się.
-Nie no. Fajnie, że se kogoś znalazła, bo z jej starymi ona by tam pierdolca dostała. -streścił rzucając kolejną rzutkę jeszcze gorzej niż poprzednio.
-Cholera. -mruknął do siebie podm nosem.
Półwampir
*Specjalnie spudłował i trafił w sam dół tarczy*
Lepiej?
*Zaśmiał się pod nosem*
Tak, opowiadała mi o rodzicach... Masakra
*Pokręcił lekko głową*
Offline
Gość
Nie dawaj mi fory, bo się czujęm jakbym był co najmniej niedorozwinięty. -zaśmiał się.
Tylko pamiętaj, jak ją skrzywdzisz, czy coś...Mark zadziała. -spojrzał na niego.
Ale wyglądasz na spoko gościa. -dodał, żeby Mike nie czuł się jakoś dziwnie.
W kuchni () :
usiadła na krześle i spojrzała na inez.
-Strasznie się zmieniłaś...-cały czas jej się przyglądała.
*trochę nerwowo spojrzała na ciotkę. *
Emm...No dawno mnie nie widziałaś.
*nie chciała robić wielkkiego zamieszania.*
Chcesz może kawy? -spytała patrząc na dziewczynę podejrzliwie.
*wiedziała o co chodzi ciotce.*
Nie.
Przytyło ci się? -zaśmiała się.
No, trochę.
*uśmiechnęła się delikatnie.*
I cioci nie powiedziałaś? Wiesz ty co...-pokiwała głową.
Który miesiąć? -spytała zaciekawiona.
*wypuściła powietrze z ust dmuchając na włosy, które opadły jej na czoło.*
Czwarty..
*powiedziała cicho.*
Bardzosię cieszę. -uśmeichnęła się szeroko do Inez i przytuliła ją.
xDDDDD
Półwampir
No okey
*Znowu rzucił w sam środek*
Nie, nie w najbliższych planach nie mam zamiaru Jej krzywdzić
*Uśmiechnął się*
Offline