Twilight
Administrator
Po chwili spojrzała na niego.
-Mogą być?
Zaśmiała się i odłożyła różową koszulkę na miejsce.
Offline
Administrator
-Tak, reszta generalnie to tak-zaśmiał się-dzięki-uśmiechnął się do Niej serdecznie-ale ja i tak wolę to wszystko przymierzyć, biorąc pod uwagę Twoje wybryki-zasmiał się wskazując na różowy płaszczyk i skierowął się do przebieralni.
Offline
Administrator
Wybuchnęła śmiechem.
-Okey, okey.
Wzięła ubrania które wcześniej przygotowała.
Offline
Administrator
Przymierzył wszystkie ubrania od Alice, po czym je złożył i wyszedł z przebieralni. Podszedł do Alice.
-Gotowa?
Offline
Administrator
Pokiwała głową.
-Ja tak. I co, bierzesz je?
Wskazała na stos koszulek.
Offline
Administrator
-Tak-zaśmiał się-to chyba największa ilość koszulek jaką ostatnio kupiłem.
-A Camille?-wskazał głową na Nią.
Offline
Administrator
Spojrzała na Camille.
-Ona chyba już skończyła. Z tego co widzę idzie do kasy.
Zaśmiała się.
-Jak myślisz... Spodoba się to Jane i Kristen?
Wskazała na tonę ubrań które trzymała w ręce.
Offline
Administrator
Spojrzał na Nią trochę jak na debila-
-Yyy.. Tak, jasne-powiedział obojętnie i poszedł do kasy.
Offline
Administrator
Wzruszyła ramionami.
-Faceci.
Mruknęła pod nosem i poszła za nim.
Offline
Administrator
Zapłacił za wszystkie ciuchy kartą.
-To teraz co?
Offline
Administrator
Zaraz po nim zapłaciła za rzeczy i wzięła worki z lady. Spojrzała na Camille stojącą przy drzwiach.
-Jakieś pomysły? Na kawę to raczej nie pójdziemy.
Zachichotała.
Offline
Administrator
Zaśmiał się.
-No raczej nie, ale Ty na pewno wiesz co będziemy robić-puścił Jej oczko.
Offline
Administrator
-Ja wiem?
Spojrzała na niego i uniosła jedną brew do góry.
-No skąd mam to wiedzieć?
Spytała z rozbawieniem i zamknęła oczy.
-Jedziemy do Kristen. W końcu będziesz chciał z nią mieszkać, a ja muszę dziewczyną dać ubrania.
Spojrzała na niego.
Offline
Administrator
-No właśnie. Tylko będziesz musiała się dogadać z Camille kto prowadzi-zaśmiał się i spojrzał na Camille.
Offline
Administrator
-Najpierw to my ją do tego auta musimy doprowadzić.
Zaśmiała się i ruszyła w jej stronę.
Offline