Twilight
Półwampir
*Przebudził się kilka minut po 9*
*Usiadł i się rozejrzał po pokoju*
Inez?
*Zawołał*
Gdzie jesteś?
Offline
Półwampir
*Wstał, założył spodnie i zszedł na dół*
Offline
Gość
*weszli do sypialni, a ona usiadła na łóżku po turecku.*
To...Włóż swoje rzeczy do szafy po prawej stronie są wolne półki.
*powiedziała wskazując na dużą szafę z naprzeciwko łóżka.*
Bo tak dziwnie z tą torbą.
*wystawiła mu język.*
Półwampir
Okey
*Podszedł do szafy, rozpiął walizkę i ułożył rzeczy w szafie*
Już jesteś szczęśliwa?
*Zapytał siadając obok niej*
Offline
Gość
Tak.
*zaśmiała się.*
A ty?
*spojrzała mu głęboko w oczy.*
Półwampir
Też
*Złapał ją za podbródek i spojrzał głeboko w oczy*
Offline
Gość
*zabłysły jej oczy, a usta wykrzywiły się w delikatnym uśmiechu.*
Ostatnio edytowany przez Inez Larsen (2010-05-13 19:22:49)
Półwampir
*Pocałował ją czule*
Offline
Gość
*odwzajemniła jego pocałunek trochę namiętniej niż on zamykając oczy.*
Półwampir
*Całowali się dosyć długo i namiętnie*
*Po chwili powiedział*
Myślisz o tym związku poważnie?
*Zapytał*
Offline
Gość
Tak....Może to dosyć naiwne, bo nie znamy się długo....ale ja naprawdę myślę, że...to .... taka....no...
*jąkała się.*
prawdziwa miłość.
*wydukała w końcu z cieniem rumieńca na policzkach. spojrzała mu w oczy.*
A...ty?
Półwampir
Rumieńce... Śliczne
*Pocałował ją*
I myślisz o dzieciach, o tym, że razem się zestarzejemy?
*Nie odpowiedział na jej pytanie*
Offline
Gość
*zaśmiała się cicho, kiedy powiedział o rumieńcach.*
No...Narazie jeszcze nie, ale nie powiem, chciałabym mieć dzieci...kiedyś...po studiach...to za jakieś 7 lat.
*uśmiechnęła się szeroko.*
Odpowiedz mi...
*popatrzała na niego oczekująco. czuła jeszcze większe napięcie, bo nie odpowiedział za pierwszym razem, może dlatego, że nie był pewien.*
Półwampir
Tak, tez myślę o tym poważnie... Chciałbym mieć z Tobą dzieci... Góra dwójkę...
*Zaśmiał się cicho*
Offline
Gość
*pokiwała głową.*
No...Rzadko się zdarza żeby chłopak w twoim wieku myślał o dzieciach,
*zaśmiała się.*
I to mi się w tobie podoba, że nie jesteś jak ci gówniarze, których znałam...Jesteś facetem i nie uciekasz tak od problemów jak niektórzy...Przynajmniej na razie.
*uśmiechnęła się szeroko kładąc się na łóżko, opierając się na łokciu, tak, żeby mieć dobry widok na chłopaka.*