Twilight
Gość
Spiorunował Paul'a wzrokiem. Szczerze mówiąc, niechętnie go tu gościł, no, ale rodziny się nie wybiera. Zachował dobrą minę do złej gry.
*spojrzał na Beccę*
Jeśli tak bardzo prosisz, żeby mi zrobić coś do jedzenia, to mnie to obojętne, co dasz.
*zaśmiał się cicho i spojrzał niechętnie na lalusia. Był od niego wyższy i sielniejsz - więc czemu miał tego nie wykorzystać?*
Offline
Człowiek
-Dobra. - powiedziała lekko wzruszając ramionami. Pocałowała Jacka w policzek.
-Nie reaguj na niego gwałtownie, co? - szepnęła mu do ucha i wyszła do kuchni.
Offline
Gość
Kiwnął głową w stronę Rebecci. Kiedy ona wyszła poczuł się trochę niezręcznie, dlatego też wyszedł z pokoju.
Tsaa... Gwałtownie...
*podciągnął rękaw bluzki do góry i zapinał mięśnie i je rozluźniał... Zaśmiał sie chamsko*
Co za pee...
*zaśmiał się cicho, widząc, że wychodzi*
Offline
Człowiek
Wróćiła do domu o wskazanej godzinie. Nie spodziewała się zastać tam nikogo, dziwił ją więc lekko widok Paula.
-Hej. Co, upał cię przerasta?
Uśmiechnęła się zadziornie.
Offline
Człowiek
-I co, sama poszła? Jeszcze się zgubi, sierota...
Zaśmiała się cicho, wyglądając przez okno. Po chwili usiadła na kanapie i spojrzała na Paula.
-Długo jesteście razem? - zapytała zaciekawiona. Skoro miała okazję i była z nim sam na sam, chciała wypytać go o wszystko.
Offline
Człowiek
-Rachel za każdym razem odpowiada mi co innego, dlatego zapytałam ciebie.
Wzruszyła lekko ramionami, tłumacząc z uśmiechem, który rzadko znikał z jej twarzy.
Offline
Człowiek
-Powiedziała mi po pół roku, a później stwierdziła, że od kwietnia. Później mówiła coś o lecie. Pogubiłam się. - przyznała, patrząc na chłopaka uważnie, oczekując jakiejś konkretnej odpowiedzi z jego strony.
Offline