Twilight
Człowiek
-Na plaży, dzisiaj są dobre fale. - wytłumaczyła z uśmiechem.
Offline
Człowiek
Jack jest surferem, wspominałam ci kiedyś.
*zwróciła do Paula*
Offline
Człowiek
-Tak. Ale myślę, że zaraz tu będzie, obiad prawie gotowy.
Spojrzała na zegar wiszący na ścianie. Powoli dochodziła juz godzina dziewiętnasta.
Offline
Człowiek
A skoro mowa o obiedzie, to myślę, że coś się tam przypala...
*mruknęła cicho, zaglądając do kuchni*
Offline
Człowiek
-Hmm?
Spojrzała na Rachel nieco rozkojarzona.
-Cholera, ryż! - krzykneła, klepiąc się w czoło. Szybko opuściła salon i pobiegła do kuchni.
Offline
Człowiek
*uśmiechnęła się lekko*
Właśnie miałeś do czynienia z moim koszmarem sennym.
Offline
Człowiek
-Macie świadomość, że słychać was w kuchni, prawda? - powiedziałą, wracając do salonu.
Offline
Człowiek
-Nie musicie tak, stać, możecie sobie usiąść.
Uśmiechnęła się lekko, a sama usiadła na brzegu fotela.
Offline
Ona serio jest dziwna.
*uśmiechnął się do Rachel szeroko i usiadł na kanapie okrakiem, łokcie opierając o uda. Spojrzał na Rebeccę*
Offline
Człowiek
Uprzedziłam cię...
*powiedziała z lekkim uśmiechem, obchodząc kanapę dookoła. Usiadła po drugiej stronie*
Offline
Człowiek
-Za chwilkę wróci, może kwadrans... - powiedziała z lekkim uśmiechem, patrząc na zegar, po czym szybko przeniosła wzrok na Paula.
-Kiedy zamierzacie się pobrać? Widziałam ostatnio w sklepie taką śliczną sukienke... - powiedziała entuzjastycznie, pod koniec rozmarzonym głosem.
Offline