Twilight
Człowiek
*zaśmiała się pod nosem*
Tsa..
*powiedziałą cicho*
Offline
*uśmiechnął się szeroko i zobaczył dziewczynę, która miała na omrdzie tonę tapety a kierowała się w stronę domu. Dopiero po chwili ją rozpoznał... Włąśnie ona dostała kanapką a'la Katie*
Offline
Człowiek
*równiez stała wyglądając przez okno, tyle że ona nie zwracała uwagi na kobiety. Patrzyła na przyrodę*
I co, odważyłeś się spróbować tę kanapkę?
*zapytała, zerkając na niego kątem oka z delikatnym uśmeichem na ustach*
Offline
Człowiek
*zaśmiała się cicho, patrząc na kobietę*
Brawo, teraz tu idzie.
*uśmeichnęła się, przyglądając się kobiecie*
Offline
Dobra... Przeżyjemy...
*zaśmiał się cicho, a po chwili zadzwoniła do drzwi*
Otworzę... Całkiem niezłą laska...
*powiedział, uśmiechając się błogo i ruszył do drzwi*
Offline
Człowiek
*prychnęła cicho, kręcąc głowa. Obróciła się w miejscu, by stać przodem do drzwi, jednak nie podeszła bliżej*
Offline
Człowiek
*kobieta stała zirytowana, krzyżując ramiona pod biustem. Chłopak wydał jej się być niesamowicie przystojny, jednak tego nie pokazała w żaden sposób*
-To chyba twoje! - powiedziała, przykładając rozpaćkaną trochę kanapkę do jego torsu. Rachel w głębi pokoju zaśmiała się cicho.
*kobieta nie zwróciła na nią uwagi, nierowo tupiąc wysokim obcasem swojego buta.*
-A jedzenia nie wyrzuca się przez okno. - dodała po chwili, patrząc na Paula, marszcząc brwi.
Offline
*spojrzał na nią jak na debila, ale zaśmiał się cicho*
Smacznego...
*rzucił, widząc, że trafił jej w dolną partię twarzy. Starł z torsu 'kanapkę' i wywalił ją do ogrodu*
Offline
Człowiek
-Masz szczęście, że nie zgłoszę tego na policję, jako napaść, albo co. - powiedziała takim tonem glosu, jakby powinien jej być wdzięczny. Przyjrzała mu się uważnie i po chwili uznała, że nie warto się złościć na tak przystojnego mężczynę.
-Jestem Samantha. - powiedziała po chwili, już zupełnie innym tonem, wygiągając prawą dłoń na powitanie.
Offline
Człowiek
-Oczywiście, z chęcią. - powiedziała, wchodząc do środka. Dopiero teraz zauważyła Rachel. Zmierzyła ją wzrokiem i uśmiechneła się kpiąco.
"Nie moja liga." - pomyślała kobieta.
-Witaj. - powiedziała uprzejmie do Rachel, która również ją zmierzyła. W odpowiedzi jedynie kiwnęła głową w jej stronę.
*kobieta zarzuciła włosami i uisadła na kanapie, zakładając nogę na nogę*
-Jak to możliwe, że cię tu wcześniej nie widziałam? - uśmeichnęła sie do Paula.
Offline
Przyjechałem tu niedawno...
Ale chyba zostanę na długo
*dodał w myślach, mierząc tapeciarę wzrokiem. Może i miała tapetę, ale była strasznie 'pociągająca'*
Offline