Twilight
Cullen
.
Offline
Gość
*dobiegli do sklepu zatrzymując się za drzewami. w ludzkim tempie podeszli do wejścia*
Wampir
Hmm, to jakie ciasto sobie życzysz
*Spytał uprzejmie towarzyszki*
Murzynek, tort czekoladowy czy sernik?
Offline
Gość
W sumie.. to nie pamiętam jak te ciasta smakują..
*powiedziała tak cicho, żeby tylko on usłyszał*
Ale chyba najlepsze będzie czekoladowe.. czekoladę chyba wszyscy lubią..
*dodała już normalnym tonem spoglądając na niego*
Wampir
Chyba tak
*Wziął ładnie wyglądający tort czekoladowy i podszedł do sprzedawczyni*
*Dał babie kase*
To co teraz?
*Spytał Ally*
Offline
Gość
Nie upuść go..
*powiedziała podtrzymując tort. po chwili puściła i uśmiechnęła się*
Nie wiem.. Możemy się jeszcze przejść..? Jak normalni ludzi..
*zaśmiała się cicho i spojrzała na niego*
Albo lepiej chodźmy do lasu.. Ja mam czerwone oczy i ludzie już sie na mnie dziwnie patrzą..
*powiedziała cicho nachylając się delikatnie*
Wampir
Ok
*Wyszli ze sklepu*
A może zostawie po drodze tort u Irm, jako, że niby nam wyszedł?
Offline
Gość
Dobry pomysł..
*przyznała i zaśmiała się cicho. poszli w stronę lasu. pobiegli w stronę domu*
Gość
*Weszli do sklepu*
*Poszli do biura*
*Zapukali i weszli*
Dobry wieczór, my w sprawie pracy
Proszę siadać
*Kierowniczka była dość miła*
Jest jedno wolne miejsce, ale tylko kasjerki, albo kasjera
*Kierowniczka popatrzyła na Tengela*
Wampir
Ymm, a nie znalazło by się jakieś jeszcze przy pudłach, albo coś?
*Spytał mając nadzieje w głosie*
Bym musiała sprawdzić. Ale jeśli się nie mylę na ten okres mamy duży ruch, więc może...
*Zatrzymała się na chwilę*
Może co?
Offline
Gość
no chyba miejsce jest przy dostawie
*Tengel uśmiechną się*
To co ty chłopcze przy pudłach, a ty kasa
*Zapytała się mile*
Byłabym szybka, ale za dużo ludzi
Nie, kasa to nie dla mnie, jestm wolna
*Odparła miło Irmelin*
No dobrze, a ty, bierzesz tę pracę?
Wampir
Ok, ale już wolę przy kasie.
*Uśmiechnął się tak, że żadna kobieta nie mogła by się temu oprzeć*
Niech będzie. Zaczynasz za tydzień
Bardzo dziękuję.
Przyjdź jutro podpisać umowę.
*Przypomniała mu srogo baba*
Ok
*Wyszli*
To gdzie teraz?
Offline
Gość
*Popatrzyła na lotnisko*
Na lotnisku za dużo ludzi, do portu
*Pobiegli do portu*