Twilight
Administrator
Skierował się na jakąs łąwkę po czym na niej usiadł.
-To co teraz?-spytał patrząc na Kristen.
Offline
Wampir
Nie wiem. Nie mam zielonego pojęcia. A co jest teraz. Dlaczego wogóle tu jesteśmy?
*pokręciła głową*
Jak się dowiedzieliśmy, że nic nie poradzimy powinniśmy wracać do domu
*spojrzała mu prosto w oczy*
Offline
Administrator
-No to wracajmy-powiedział wzruszajac ramionami.
Offline
Wampir
*wtała i ruszyła w stronę lasu tam gdzie zostawili samochód*
Offline
Administrator
Ruszył za Kristen, gdy nagle usłyszał coś spod kościoła w którym na chwili byli. Zatrzymał się na chwilę.
Offline
Wampir
*odwróciła się, żeby zobaczyć o co chodzi*
Offline
Administrator
-Nic nie widze-powiedział cicho i podszedł bliżej, po czym wciągnął powietrze nosem.-Co tu robią kundle i po co tu są?-pokręcił z niedowierzaniem głową.
Offline
Wampir
Nie wiem.
*wzruszyła ramionami*
Zawsze można się spytać.
Offline
Administrator
Pokręcił znowu głową i skierował się w stronę wilków, ale one szybko uciekły. Podeszli do miejsca, gdzie wcześniej znajdowały się wilki.Nic tam nie było.
-Nie rozumiem nic z tego, nic tu nie widze.
Offline
Wampir
Tu wcześniej było to zbiorowisko ludzi
*powiedziała spokojnie*
Offline
Administrator
-Ale jak sama widzisz tu się nic teraz nie dzieje.
Offline
Wampir
No wiem.
*powiedziała obojętnie*
Wracamy?
Offline
Administrator
-No to chodź-ruszył w stronę samochodu.
Offline
Wampir
*poszła za nim nie odzywając się*
Offline
Administrator
Poszedł do samochodu, wsiadł do Niego i poczekał chwilę na Kristen. Gdy Ona wsiadła, ruszyli do domu.
Offline