*podeszła pod drzewo i popatrzyła do góry. Wiedziała, że gdzieś tam był domek na drzewie*

Zatrzymał się obok Kristen.
-A tu jesteśmy, bo...?-spojrzał wyczekująco na Kristen.

*pokazała ręką do góry na domek*
Bo tu mamy domek
*uśmiechnąła się zaczęła wdrapywać się na drzewo*

-Czyj to domek?-zapytał cicho i podskoczył, po chwili był przed wejściem do domku.

Ymm.. Kiedyś bawiłam się tu z koleżankami
*spuściła głowę*
( i zrobiła podryw na kamień xD)

(Hahahahahahaha xD a on w odp wyskoczył z tekstem "Masz majtki w gwiazdeczki? xD)

Uśmichąl się do dziewczyny.
-Usmiechnij się.

*spojrzała na Alec'a*
*uśmiechnęła się blado*
Dość dużo pamiętam z ludzkiego życia. Byłam małai też chciałabym mieć dzieci.
*spojrzała Mu w oczy*

(No chyba nie ze mną?! xD nie możliwe! xD)

-Wiem co czujesz-uśmiechnął się pocieszająco-a nie możesz adoptować? Wiem, że to nie to samo....

Jednak jest jeszcze jeden problem.. Nie sarzejemy się... Jestem "za młooda" na zaadoptowanie dziecka.
*ostatnie zdanie powiedziała w sarkaźmie*
wchodzimy?
*spytała szybko*

-Racja-powiedział cicho-jasne.
Uchylił drzwi i wpuścił najpierw dziewczynę.

Dziękuje
*powiedziała wchodząc*
No to tu.
*rozejrzała się po znajomym miejscu. Poczuła się jak kiedyś*
Dawno tu nie byłam.

(jak byś wrzuciła zdjęcie to było by mi łatwiej :p)

Rozejrzał się po domku.
-Sporo tu kurzu-zaśmiał się.
-Jak byłem młodszy też taki miałem

(już xD)
No troch kurzu jest. Nie zagądałąm tu od... No od dłuższego czasu
*lekko się uśmiechnęła*

(no i widzisz jak ładnie xD)

-Pewnie po przemianie nie byłaś tu ani razu.

Szczerze to zapomniałam o Nim. Przypomniałam sobie jak siedziałam sama z Alice.
*otarła z kurzu małe pufki i usiadła na jednej*

-Aha. Ja jestem ciekaw czy mój jeszcze stoi.

Pewnie też o nim zapomniałeś już jak zacząłeś robić karoere.
*popatrzyła na Alec'a*

(Kurwa, nie ma mnie kilka dni, a tu się zaraz będą dzieci robić... Teoretycznie oczywiście. Ja nie mogę, ile mnie ominęło. xD)

(No ile? w sumie to nic xD)

-No dokładnie, wtedy zapomniałem, a później nie było kiedy.

(no właśnie... a dzieci nie będzie :p)

Ty jesteś z Jane?
*spytała po dłuższesz chwili milczenia*

-Nie!-powiedział szybko-po czym to wywnioskowałaś?

Myślisz, że nie wiem co działo się przy schodach?
(to było na schodach czy przy schodach??)
*spojrzała na niego*

(Na schodach :p)

-No co? Nic godnego uwagi-spojrzał na dziewczynę.

Yhym.. Alice powiedziała, że będziecie razem..
(już anyway xD)
*wzruszyła ramionami*

-Co?-spytał po chwili-Ale jak to?

No miała wizje...
*powiedziała obojętnie*
Tak mi powiedziała.

-No i czego ta wizja dotyczyła?

(No Ciebie i Jane. xD Miziacie się, jesteście parą... xD)

( E tam, bez sensu xD, ona nie chce być moja xD)

(no nie wiem, nie wiem..)
No tego, że będziecie parą głuptasie(?)(xD)
*powiedziała rozbawiona*

-Ja Ci dam głuptasie!-zaśmial się.
-Ale z tego pewnie i tak nic nie będzie-powiedział cicho, bardziej do siebie niż do Kristen.

A myślisz tak bo?
*spytała dociekliwie*

-Bo ja wiem, że się nie podobam Jane i tyle-wzruszył ramionami.

Nie bądź taki pewien.
*uniosła brwi do góry i wstała*

-Ale Kristen to przeciez widac-spojrzał na dziewczynę.

Hmm.. Ale ja jednak wiem więcej niż ty
*pokazała mu język*

-No nie wydaje mi się...

Ja się kłócić nie będę
*wzruszyła ramionami*

-Nie musisz-uśmiechnął się do Niej.

*podeszła do małego okienka*
Może skończymy temat o Jane?
*spytała patrząc za okno*

-Mi pasuje-zaśmiał się.

Co rodzice na to, że wyjechałeś w trase?
*spytała, żeby przerwać ciszę*

-Nic, w sumie to nawet mi pomagali-uśmiechnąl się.

*uśmiechając się zaczęła*
A wracając do głuptasa.. No co mi dasz?
*pokazała mu język*

-Nic, nic nie ważne-zaśmiał się.

Yhym..
*uśmiechnęła się sama do siebie*

-No własnie-znowu się zaśmiał.

CO porobimy?
*spytała dalej patrząc przez okno*

-Nie wiem, jest mi to obojętne-spojrzał na Kristen-na co tak patrzysz?

A przed siebie.. Lubię przyrodę.
*uśmiechnęła się szeroko*

-Aha-uśmiechnął się przyjaźnie do dziewczyny.

A ty  czymś jeszcze oprócz muzyki się interezujesz?
(wiem.. zdanie troche nie po polsku)
*wkońcu spojrzała na Alec'a*

(e ta, ważne, ze wiem o co chodzi xD)

Spojrzał na Kristen.
-Tak, fotografią-uśmiechnął się

Hm..  i jak Ci szło?
*znów wyjrzała za okno*

-Dobrze.

*uśmiechnęła się*
*odwróciła się i rozejrzała*
Chyba musze tu zrobić porządek.

-Nie musisz-zaśmiał się-taki artystyczny nieład tu jest. Tu ładne zdjęcia by były-uśmiechnął się

Hmm.. Mała sesyjka?
*spojrzała na Alec'a*

-Wiesz co? Ostatni dobry aparat jaki miałem wyrzuciłem po przemianie... -wzruszył ramionami-Ale jak kupię sobie dobry aparat to mogę Tobie i może Jane porobić zdjecia-usmiechnął się

Ale nie tylko Ty posiadasz takie sprzęty jak aparat
*uśmiechnęła się tiumfalnie*

-No ja własnie nie posiadam-pokazał dziewczynie język.

Ale ja tak
*pokazała mu język*

-Ale ja i tak muszę sobie kupić aparat dobry-uśmiechnął się.

Luuzik
*uśmiechnęła się*

-Jakoś niedługo. Będziesz miała chęć pojechać ze mną po ten aparat? Bo jakoś samemu mi się nie chce-zasmiał się

Z chęcią
*szczerz*

Uśmiechnął się do Kristen.

Hmm..
*znów podeszła do okna*

-Co?-zaśmiał się.

Myśle, tylko jeszcze nie wiem o czym dokładnie..
*przymróżyła oczy*
(ten psychopata jeszcze "grasuje"?)

(Nie wiem o.O)

-No tak i wszystko jasne-znowu się zaśmiał.

No dokładnie
*uśmiechnęła się*
Idziemy się przejść?

-Jak chcesz. Ja bym do sklepu po aparat chciał iśc.

ok. To idziemy
*uśmiechnęła się i wyskoczyła przdez okno*

(idziemy xD hahahaha xD to a propo tej bluzy xD)

Wyskoczył za Kristen.

Chodźmy najpierw do domu.
*odwróciła się przodem do Alec'a*

Zatrzymał się na chwilę.
-Po co?-spytał zdziwiony.

a czym chcesz zapłacić?
Ja mam wszystko w domu.
*wzruszyła ramionami*

-No ja mam przy sobie, ale możemy wejśc do domu-uśmiechnął się i pobiegł do domu.

*pobiegła za Nim*